Hello dress, goodbye dress! / Witaj sukienko, żegnaj sukienko!

    
     
     The story of this dress is tragic, so it's only for those who have nerves of steel. If you're looking for the happy ending - you will be disappointed... :)

     Historia tej sukienki jest tragiczna i jest jedynie dla czytelników o stalowych nerwach. Jeśli szukacie w niej szczęśliwego zakończenia - będziecie zawiedzeni... :)

     The dress was a gift from my mother-in-law. She wanted to throw it away because of its size and I wanted to refashion it so she gave it to me. I was happy because it seemed to be "the perfect winter fabric" - warm, nice in touch.
     
     Sukienka była prezentem od teściowej. Chciała ją wyrzucić, ponieważ była na nią zbyt  duża a ja widząc to, postanowiłam ją przerobić. Byłam bardzo zadowolona, bo tkanina, z której była zrobiona wydawała się idealna na zimę - ciepła i miła w dotyku.

[Click to enlarge / Kliknij, aby powiększyć] 
     I spent three evenings refashioning it. I was so happy with the result (even though I'm aware it was far from being perfect) that I've decided to take some photos of it right away. I used different type of fabric to make those black stripes, so you can see on the photos that the black fabric is a little bit stiffer than the purple fabric. That's why I've decided to wash it and use the conditioner. 

     Przeróbka sukienki zajęła mi trzy wieczory. Byłam tak zadowolona z rezultatu (choć mam świadomość, ze daleko jej było od "ideału"), że postanowiłam od razu zrobić kilka zdjęć. Robiąc czarne wstawki wykorzystałam inny rodzaj tkaniny niż ta fioletowa, co widać na zdjęciach - czarna tkanina była nieco sztywniejsza niż fioletowa. Dlatego, po stwierdzeniu, że źle to wygląda, postanowiłam uprać sukienkę w płynie zmiękczającym.
[Click to enlarge / Kliknij, aby powiększyć] 
     And that's when I had to say goodbye to this dress because when I took it out od the wasching machine it was ten times smaller than before :) So... there will be no more photos and no tutorial :) Goodbyme my purple dress! ;(

     I właśnie wtedy musiałam się z nią pożegnać, ponieważ po wyjęciu z pralki była dziesięć razy mniejsza, niż przed włożeniem jej tam :) Tak więc... nie będzie więcej zdjęć, nie będzie tutoriala :) Żegnaj, fioletowa sukienko ;(

4 comments:

  1. Jak to mówią - lepsze jest wrogiem dobrego. Wg mnie, sądząc po zdjęciach sukienka wyglądała dobrze. Szkoda...
    Ten styczeń to chyba jakiś pechowy, co rusz widzę na blogach, że coś komuś nie wychodzi.
    Pozdrawiam

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nie ukrywam, że miała jeszcze kilka niedoróbek, ale nie będzie mi dane poprawienie ich :) Za to zawsze mogę sobie wyobrażać, jaka byłaby cudowna, gdyby tylko... :)

      Delete
  2. oj smutno, bo całkiem sprytnie to wymyśliłaś.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję, jeszcze nie byłam w 100% zadowolona, ale jak wiadomo nie poprawię już niedoróbek :)

      Delete