sukienka dla Hani na "specjalną okazję"


     Hania potrzebowała sukienki. Takiej - wiecie - na tak zwaną "specjalną okazję". Bardzo chciałam, aby wyszło skromnie i elegancko a do tego miałam ogromną ochotę na "romans" z tiulem. Po kilku godzinach szycia, doszywania, poprawiania i ulepszania tego, co mi wyobraźnia podpowiadała - powstała sukienka.

Jak naszyć aplikację





     Dla większości z Was to pewnie oczywiste. I w sumie kiedyś już o tym pisałam w poście o [ Leniwcu na bluzie ]. Ale dzisiaj mała powtórka z rozrywki - bo raz odkryty patent przydaje się wiele razy :) A dobre rzeczy trzeba utrwalać. Bo ten patent jest dobry i będę się tego trzymać :)

farbowanie kurkumą



     Kupiłam spodenki w pewnym powszechnie znanym sklepie, w którym uprawiam od czasu do czasu "lidling' ;). Poszłam na spacer radośnie odziana w najnowszy szyk mody z najnowszej kolekcji ( ;) ;) ) i minęłam dwie panie w takich samych."Tak nie może być" - pomyślałam. Nie miałam pod ręką żadnych farb do tkanin, więc sięgnęłam po metody domowe: kurkuma zawsze barwiła palce na długi czas po marynowaniu kurczaka, postanowiłam więc "zamarynować" spodnie :)

Szyfonowa spódnica maksi


     Do uszycia tej spódnicy zmotywowało mnie kolejne "Wspólne Szycie" grupy Warszawa Szyje (więcej info [ tutaj ]). Taka spódnica marzy mi się od dawna a tkanina na nią leży i czeka i czeka i czeka.. Właściwie: czekała, bo zostały już skrawki. No i w końcu mogę napisać uwagę, której zawsze zazdrościłam wielu szyjącym: "projekt własny" ;)