There was something very asymetrical about the top of this dress. And by saying asymetrycal i mean disturbingly-not-in-the-right-place. Here are a few steps showing how to make it look a bit better.
Górna część tej sukienki miała bardzo dziwny kształt. I mówiąc "dziwny" mam na myśli niepokojąco-niekształtny. Poniżej kilka kroków, dzięki którym ten stan rzeczy wygląda nieco zgrabniej.
Firstly I narrowed the breast part. Not too much, because I didn't want the sleeves to be too narrow.
Po pierwsze nieco zwęziłam sukienkę w biuście. Tylko trochę, ponieważ nie chciałam, aby rękawki stały się za wąskie.
[ click to enlarge / kliknij, aby powiększyć ] |
Secondly I had to make the breast part a little "shorter". There was too much fabric between the belly and the shoulders parts. The picture below shows where the "perfect" stitch should be.
Po drugie chciałam sprawić, by cała górna część była nieco krótsza - pierwotnie było za dużo materiału między ramieniem a odcięciem biustu. Poniższe zdjęcie przedstawia umiejscowienie "idealnego" szwu.
[ click to enlarge / kliknij, aby powiększyć ] |
I unstitched the sleeve from the shoulder part - not the whole sleeve, just around 5 cm each side.
Odprułam rękawki od górnej strony ramienia - nie całe, tylko ok 5 cm w każdą ze stron od szwu, który miałam zamiar zrobić.
[ click to enlarge / kliknij, aby powiększyć ] |
Przeszyłam tak, aby szew był w pożądanym miejscu...
[ click to enlarge / kliknij, aby powiększyć ] |
... then I pinned the sleeve making more wrinkles on the fabric. I sewed the sleeve back to the dress. I was afraid that if I refashioned the whole sleeve it would be too small or that there would be something wrong with its shape. In other words I chose the easier way out... :)
... a następnie przypięłam rękaw robiąc marszczenie. Przyszyłam go ponownie do sukienki. Bałam się, że gdybym wzięła się za całkowitą przeróbkę rękawka, okazałby się zbyt mały, albo zepsułabym jego kształt. Innymi słowy poszłam na łatwiznę... :)
[ click to enlarge / kliknij, aby powiększyć ] |
I like to wear this dress now. There is quite a lot of space for my belly and I like the fabric, so most probably I will refashion this dress to "regular dress" after I'm done with my pregnancy. Hm. :)
Lubię tę sukienkę. Ma jeszcze trochę miejsca na brzuszek i podoba mi się tkanina, z której jest uszyta. Pewnie przerobię ją na nie-ciążową, jak już "etap ciąży" będzie za mną. Hm. :)
[ click to enlarge / kliknij, aby powiększyć ] |
Ależ sprytnie zrobiłaś tą część ze skracaniem w ramieniu i marszczeniem rękawka! :-) Mała przeróbka, a sukienka wygląda zupełnie inaczej, znacznie lepiej :-)
ReplyDeleteDziękuję, chociaż powiem Ci, ze ostatnio "wybór drogi na skróty" to moje drugie imię :) Przez gabaryty nawet za bardzo nie chce mi się szyć niczego tak całkiem od zera... Ale już niedługo... Jeśli czas i mała pozwoli (tu gromki śmiech ;) ).
DeleteSpryt i urok normalnie ! super.
ReplyDelete:) spryt i lenistwo - to zamiłowanie do leniwców nie jest przypadkowe ;)
DeleteAle Ty masz dar do przeróbek:) Bardzo zgrabnie wyglądasz. A potem faktycznie wystarczy zebrać nadmiar tkaniny w dolnej części i sukienka jak nowa. I w dodatku w moich ulubionych niebieskościach, super:)
ReplyDeleteps. mam już gotowych 17 sztuk;)
17!? Ale zaszalałaś! Ja dziś byłam szukać tkanin, ale nie było w czym wybierać. Ale trzymam rękę na pulsie :)
DeleteI dziękuję bardzo za miłe słowa :)
Moje zapasy bawełny też są już na wykończeniu, skroiłam wszystkie wielkie poszwy:) Może ze dwie jeszcze dam radę uszyć z resztek, a jutro też odwiedzę sh:)
DeleteBardzo fajny jest materiał z którego jest ta sukienka. Podoba mi się sposób przeróbki, pewnie mi kiedyś ta wiedza też się przyda - mam nadzieję że będę pamiętać że rozwiązanie znajdę u Ciebie :-)
ReplyDeleteZapraszam w razie potrzeby - choć patrząc na Twojego bloga dochodzę do wniosku, że to raczej ja mogę się uczyć od Ciebie, niż Ty ode mnie :)
DeleteJaka fajna łatwizna :) Ubolewam, że w czasie ciąży nie miałam maszyny by sobie takie łatwizny odstawiać, a po ciąży tez nie miałam kiedy dziecko było nieruchliwe. Przechodziłam cały tamten (ciążowy) czas w dwóch sukienkach i jednej spódnicy. W następnej ciąży na pewno będę mniej zaniedbana:)
ReplyDelete