Sewing clothes when you're pregnant makes you remember, that no matter what you sew it will be too small in few weeks. It was my first thought when I found the pattern for this skirt. I had to adjust it to my changing body - and this is how I did that.
"Jeśli jesteś w ciąży i szyjesz sobie ubrania pamiętaj, ze nie ważne co uszyjesz i tak za kilka tygodni okaże się, że jest to za małe" :) To była pierwsza myśl, jaka przyszła mi do głowy kiedy zobaczyłam wykrój pozwalający uszyć tą spódniczkę. Postanowiłam więc nieco dopasować ją do mojego zmieniającego się ciała i po krótce opisać, jak to zrobiłam.
Before I started sewing I had to "upcycle" some fabric. I had a skirt which I've never worn and it was high time for it to be used in a creative way. I unstitched everything there was to be unstitched, ironed what had to be ironed and started my work :)
Zanim zabrałam się do szycia musiałam "pozyskać" trochę tkaniny. W szafie zalegała mi spódnica, której nigdy nie nosiłam i nadszedł czas, aby wykorzystać ją w nieco bardziej kreatywny sposób. Rozprułam więc wszystko, co było do rozprucia, rozprasowałam wszystko, co dało się rozprasować i zabrałam się do dalszej pracy :)
|
[Click to enlarge / Kliknij, aby powiększyć] |
I've downloaded the pattern from here [ link ]. More information about the Papavero.pl portal is [ here ] in one of my previous posts.
Wykrój pobrałam [
stąd ]. Więcej informacji na temat portalu
Papavero.pl znajduje się [
tutaj ] w jednym z moich poprzednich postów.
|
[Click to enlarge / Kliknij, aby powiększyć] |
The plan was to sew the whole skirt and the lining but without the waist part. So I got to work. First I've cut out and sewed the outer part of the skirt (pict. 1). Ironing was as important as sewing (pict. 2), because as it turned out the fabric had it's own will and wanted to be anything but the sikrt :) I used the old skirt's lining to make the new one (pict.3).
Plan był taki: uszyć całą spódniczkę wraz z podszewką ale bez paska. Najpierw wycięłam i zszyłam wszystkie "zewnętrzne" części spódnicy (zdj. 1). Prasowanie było czynnością równie ważną, jak szycie (zdj. 2), ponieważ jak się okazało, tkanina posiadała "własną wolę" i układała się w taki sposób, aby stać się czymkolwiek, ale nie spódnicą :). Do wykonania podszewki użyłam podszewki ze sprutej spódniczki (zdj. 3).
|
[Click to enlarge / Kliknij, aby powiększyć] |
The waist part was supposed to be elastic so that my growing baby wouldn't get squeezed while I wear it. I pinned the fabric to the skirt right side to the right side (pict. 1) and sewed it (pict. 2).
Pas miał być elastyczny, aby rosnąca w brzuchu dzidzia nie była niepotrzebnie zgniatana podczas chodzenia w spódnicy. Przypięłam tkaninę "prawą stroną do prawej strony" (zdj. 1) i przyszyłam ją (zdj. 2).
|
[Click to enlarge / Kliknij, aby powiększyć] |
Here's the space for my belly:
Tak wygląda miejsce na rosnący brzuszek:
|
[Click to enlarge / Kliknij, aby powiększyć] |
And some photos of the finished skirt (which gets wrinkled easily so it's best to wear it and stand straight ;) but it didn't know that when I started my work :) ). Maybe you'll chose a better fabric, more 'cooperative' :)
I kilka zdjęć gotowej spódnicy (która gniecie się tak łatwo, że najlepiej byłoby założyć ją na siebie i stać prosto ;) ale nie wiedziałlam tego, gdy zaczynałam pracę :) ). Może Wam uda się wybrać lepiej "współpracującą" tkaninę :)
|
[Click to enlarge / Kliknij, aby powiększyć] |
|
[Click to enlarge / Kliknij, aby powiększyć] |
|
[Click to enlarge / Kliknij, aby powiększyć] |
fajna spódniczka:)
ReplyDeletea niektóre materiały faktycznie nie chcą wspołpracować.
ostatnio wyrzuciłam bluzkę którą miałam na sobie raz - ale i uprasowanie jej było wyzwaniem (niezliczona ilość zakładek), i fakt, że to prasowanie wystarczało na jakieś 5 minut od momentu zalożenia ww bluzki:)
Projektantów takich materiałów powinno się skazywać na płacenie odszkodowań za straty moralne i finansowe ;)
DeleteDzięki :)
ReplyDelete