Hasło przewodnie tego małego uszytku brzmi "pod wpływem impulsu". Długo broniłam się przed zakupem tabletu, ale pod wpływem impulsu zrobiłam sobie prezent. Po zakupie bardzo szybko okazało się, że bez pokrowca tablet jest narażony na utratę zdrowia i życia :) (rączki Hani go podnoszą i równie szybko upuszczają na podłogę...). Potrzebny był pokrowiec - i to bardzo szybko - tak więc pod wpływem impulsu sobie taki uszyłam.



      Do uszycia tego pokrowca wykorzystałam kawałki grubej, mięsistej dresówki w biało-zielone pasy (kupionej jakieś 3 lata temu), kawałki polaru i zatrzask.


    Dresówkę zastosowałam na zewnątrz, w środku jest polar. To połączenie sprawiło, że pokrowiec jest dość sztywny, dzięki czemu nie umieściłam w środku żadnych dodatkowych warstw




     W zasadzie to nic wielkiego, ale mam do niego sentyment, chyba przez to serduszko z przodu. Nie wiem, czy nie jestem za stara na takie infantylne uszytki, ale kto mi zabroni? :) ;)

1 comment:

  1. No właśnie - kto zabroni? Na pewno nie ja, fajnie wyszło :D

    ReplyDelete