Who doesn't have too big trousers in the wardrobe - hadns up! Who wants to have a couple of pairs of skinny pants instead? It's very easy and quick refashion.
Kto nie ma kilku par za dużych spodni w szafie - ręka do góry! Kto chce zamiast nich mieć kilka par spodni - rurek? To bardzo prosta i szybka przeróbka.
Here are the steps to follow:• Turn the pants inside out and put them on.
Oto krótka instrukcja postępowania:
• Wywiń spodnie na lewą stronę i załóż je na siebie.
• Pin to make the trouser-leg the right size, remember to pin both sides of the trouser-leg, because otherwise the seams will be uneven.
[ click to enlarge / kliknij, aby powiększyć ] |
• Zepnij nogawki tak, aby dopasować je do ciała. Pamiętaj, aby spinać po obydwu stronach nogi, bo w przeciwnym razie szwy się "skręcą" i jeden będzie na przodzie a drugi z tyłu nogawki.
[ click to enlarge / kliknij, aby powiększyć ] |
• Sew and try the pants on.
• Zszyj i przymierz spodnie.
EDIT:
- Szpilki wpinam mając spodnie na sobie a później je zdejmuję i układam równo na stole aby ułożyć je w mniej-więcej równej linii. Ten proces czasem powtarzam kilka razy, aby dobrze dopasować spodnie, dlatego warto najpierw upiąć nieco luźniej a później systematycznie zmniejszać - mniej prucia ;) ).
- Boczny szew w tych spodniach wycięłam, bo były sporo za duże, w innych egzemplarzach zazwyczaj go rozpruwam i zszywam już pojedynczym szwem.
- Taka przeróbka najlepiej wychodzi na spodniach ze stretchem.
- Ja zawsze wypruwam i zaszywam kieszenie i zazwyczaj usuwam pasek, ale to zależy od tego, jak bardzo spodnie są za duże (mam sporo par za dużych o jakieś 3 rozmiary z daaaawnych czasów, więc mogę poszaleć :) ).
- Zawsze podcinam też spodnie w kroku, bo inaczej brzydko się marszczą. Po ułożeniu ich na płasko w trakcie poprawiania szpilek po wewnętrznej stronie ud widać, jak powinien iść szew.
Better, isn't it? :)
Lepiej, prawda? :)
[ click to enlarge / kliknij, aby powiększyć ] |
Faktycznie wyglądają dużo lepiej, chociaż ja czasem lubię dzwony ale wtedy konieczne obcasy :)
ReplyDeleteObcasy! Faktycznie wyglądają dobrze do dzwonów, ale ja mam problem z obcasami - tzn. konkretnie z utrzymaniem równowagi :-) ale co jakiś czas ćwiczę chodzenie w takowych, najwyższa pora się nauczyć :)
DeleteChociaż jestem fanką dzwonów, to muszę przyznać, że jednak Twoja wersja "po" zdecydowanie bardziej mi się podoba :-)
ReplyDeleteJak tylko zobaczyłam tytuł postu to ucieszyłam się, że w końcu będę wiedziała jak to zrobić :-) Wywrócenie spodni na lewą stronę - prosty ale superowy myk! :-) Natomiast "Zepnij nogawki tak, aby dopasować je do ciała." nie zadowoliło mnie, bo właśnie z tym mam największe problemy... Czy Ty to robisz sama, czy ktoś Ci pomaga? Bo przecież spinając nogawki trzeba się pochylać i wtedy spodnie przesuwają się i jest d... zimna! A może trzeba to robić tylko mniej-więcej, a po zszyciu jeszcze raz zaznaczyć niedoskonałości?
Ja spinam sama na sobie, tak "na oko" (wiem wiem, na oko to chłop w szpitalu umarł...:) ). Spinam tak, żeby było dość ciasno i później kładę spodnie na stole i wpinam te igły w większym ładzie i składzie, czyli w linii "prostszej". I zawsze pierwsze szyję robię najszerszym, prostym szwem stębnówkowym, żeby w razie draki łatwiej było poprawić. :) Acha i spinam tylko jedną nogawkę, a drugą już do pierwszej dostosowuję też na płasko. Mam nadzieję, że nie zamotałam :)
DeleteNie, nie zamotałaś :-) Wszystko jasne :-) Robię podobnie i też zszywam najpierw maszynową fastrygą :-) Tylko myślałam, że jest jakiś lepszy sposób, ale widocznie pewnych rzeczy się nie przeskoczy :-) Dziękuję serdecznie za szczegółowe wyjaśnienia! :-)
DeleteO kurczę! A ja mam dzwony w szafie, których nie noszę a teraz jak je przerobię, będę je mogła znów zakładać :)!! Jupi:)!! Poczekam tylko na ferie i spróbuję podziałać :). Dzięki :)!
ReplyDelete:-) cieszę się, że uratujesz dzięki temu wpisowi spodnie! Koniecznie pochwal się rezultatem!
DeleteŚwietna przeróbka, faktycznie po niej spodnie wyglądają dużo lepiej:) A ja mam takie za duże sztruksy w szafie, dwie pary. Hi, hi, już wiem, co będę robić w następną sobotę:)))
ReplyDelete:-) przerabianie jest bardzo motywujące, bo coś dostaje drugą szansę :-D powodzenia!
Deleteświetne! ja niestety nie miewam za dużych spodni, jeśli już to pozostawiam po sobie systematycznie rosnącą górę za małych, ale może kiedyś... ;)
ReplyDeleteHehe zbieraj, zbieraj, nigdy nie wiadomo, kiedy nagle się do czegoś przydadzą... Za mną na przykład chodzi patchwork z dżinsów... :-)
DeleteHahaha a ja mam w szafie tylko za małe spodnie - niestety nic mi się rozmiar skurczyć nie chce :/ Tylko z wiekiem suwaczek rozmiaru przesuwa się powoli acz nieubłaganie w górę...
ReplyDelete:) ale nawet za małe i niepotrzebne spodnie mogą się do czegoś przydać! Zapraszamy do akcji wspólnego szycia (ogłoszenie pojawi się w weekend) na blogu grupawarszawaszyje.blogspot.com :)
Deleteo... właśnie przymierzam się do zwężenia dwóch par... dzięki za pomoc :)
ReplyDelete