Zachowując tempo, w jakim powstał ten komplecik - szybka wizyta w SH, szybki bieg do bankomatu po znalezieniu czarnej bluzy w serduszka, szybkie pranie i suszenie żelazkiem no i szybkie szycie - powstały też szybkie zdjęcia. Poszłam za ciosem, po prostu dorwałam Hanię po wyjęciu kompletu spod maszyny. Mogłam poczekać, ale znowu się spieszę :) Do sukienek, które są już "zaczęte", do prezentów, które trzeba wykończyć, do pakowania tych, które już są gotowe.
Bluza została wykorzystana praktycznie w 100%. Rękawy to nogawki spodenek, kamizelka to przód i tył bluzy. Również ściągacze z oryginału zostały wycięte i przyszyte na nowo. Patrząc na tempo, w jakim Hania rośnie komplet posłuży jej max 3 miesiące, ale wygląda w nim tak słodko, że nie mogłam sobie odmówić tej przyjemności. Wszystko szyłam "na oko", bez wykrojów (żeby było szybciej ;) ).
Tu, gdzie było to potrzebne wykończyłam brzegi czarną lamówką.
Suwak wszyty taki, jaki był pod ręką - zielony - ozdobiony zyg-zakiem w dwóch odcieniach różu.
Mina aniołka. Pozory mylą :) :)
Super! :)
ReplyDelete