yet another hanging cradle / kolejna wisząca kołyska


     I've sewn one cradle [ before ]. Well, two. This one is no. 3 and I think - this one's the prettiest. It's supposed to be a gift. I did my best to make it look as pretty as possible. And I am very happy with the result...

     Uszyłam już [ taką kołyskę ]. Hm, szczerze mówiąc uszyłam dwie. Ta jest trzecia i jestem z niej najbardziej dumna. Ma to być prezent, więc postarałam się bardzo mocno, aby była dopracowana w najdrobniejszych szczegółach. I - nieskromnie - bardzo podoba mi się wynik mojej pracy...


     The cradle is two-sided. For now parents wanted the cradle to be colorful on the inside.

     Kołyska jest dwustronna. Na początek kolorowa strona jest wewnątrz, bo tak zażyczyli sobie przyszli rodzice. 





     I used two layers of mattress, because I wanted the cradle to be deeper. When the baby starts to sit up one layer of mattress will be removed and the cradle will be useful for one more month (when the parents are near the cradle of course). 

     Wykorzystałam dwie warstwy materaca, bo chciałam, aby kołyska była głębsza, niż ta "moja". Ta posłuży dłużej, bo jedną z warstw będzie można usunąć, gdy dziecko zacznie siadać, tym samym ją pogłębiając (oczywiście od tego momentu rodzice nie będą mogli zostawiać pociechy bez nadzoru). 


     Wizyta w sklepie alpinistycznym. Efekt: lina do wspinaczki - elastyczna (najfajniejsza zabawa jest wtedy, gdy kołyska buja się w płaszczyźnie pionowej góra - dół, Hania wtedy aż piszczy z zachwytu), karabińczyk z zabezpieczeniem, liny wytrzymujące do 150 kg obciążenia...


     Rogi uszyłam w taki sposób, żeby dykty usztywniające nie zrobiły dziur w tkaninie. Wszystko wzmocniłam potrójnymi szwami. Uchwyty dla pewności przeszyłam po 6 razy...


     Mój punkt widzenia jest oczywiście subiektywny, ale ta kołyska to najbardziej użyteczny gadżet, jaki skompletowaliśmy w ramach "akcji dziecko". Żadna zabawka, żaden bujaczek nie dają Hani tyle radości, co ta kołyska - i powieszone nad nią kolorowe, szeleszczące sreberka. Szkoda, że koszt jej wykonania jest dość wysoki, bo chętnie prezentowałabym taki gadżet wszystkim znanym mi rodzicom (oczywiście po skonsultowaniu tego z nimi). 

9 comments:

  1. ekstra! fajnie, że są tutki przy tych poprzednich, chyba nawet z otworami w kiju bym sobie poradziła, zostaje tylko hak w suficie. A jaki jest mniej więcej koszt stworzenia tego wypasu? :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Duzo zależy od rodzaju tkaniny, tutaj jest grube płótno, dochodzą jeszcze porządne haki, materac itd - ta kosztowala za same materiały do produktu ok 250 zł - a obdarowani dostali pełen komplet, brakowało tylko bobasa ;-)

      Delete
  2. Wow! Perfekcjonizm! Fantastycznie to zrobiłaś! :-)

    ReplyDelete
  3. Rewelacyjna, pokazałam mężowi, a ten zaczął się rozglądać gdzie w mieszkaniu hak wbije - tak już na przyszłość, bo dzieci póki co nie mamy :-) Ogromnie mi się podoba to co szyjesz!

    ReplyDelete
  4. Bardzo dziękuję! Szukaj miejsca na hak, bo naprawdę się przyda :) Mam chwilami wrażenie, że ta bujawka uchroniła nas od wyrwania sobie włosów z głowy - na płacze i marudzenie prawie zawsze pomaga :) A co do szycia - czasem mam wrażenie, że więcej szyje "dla domu" niż "dla siebie" :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. A to ja też tak to odbieram: dla domu, dla znajomych ale ustaliłam że kwiecień i maj są miesiącami szycia DLA MNIE! TAK! Będę egoistką!! :-P

      Delete