a DIY hanging cradle v2 / kołyska wisząca domowej roboty wersja 2


     A while ago I've shown you a cradle which I made for my friend's son [ click ]. He is four months old now and still loves it... I wanted my baby to have her own cradle too, so I've made her one. This time the cradle has simplier construction and is a little bigger. 

     Jakiś czas temu pokazywałam kołyskę, którą zrobiłam dla syna przyjaciółki [ klik ]. Ma on już cztery miesiące i wciąż uwielbia w niej leżeć i się huśtać. Oczywistym było dla mnie, że i moja mała dostanie swoją kołyskę, więc jej uszyłam - taką o nieco prostszej konstrukcji i większej "powierzchni użytkowej". 

[ cklick to enlarge / kliknij, aby powiększyć ]
     To make it I used a woolen fabric which used to be a cover. I also bought some wooden sticks, regular and elastic rope. There is a mattress inside and a piece of  plywood to make the bottom of the cradle stiffer.

     Materiał, którego użyłam to bawełniana poszewka na kołdrę. Dokupiłam jeszcze zwykłą i elastyczną linę, materacyk, dwa grube kije od szczotki i cienką deskę do usztywnienia dna. 


[ cklick to enlarge / kliknij, aby powiększyć ]
[ cklick to enlarge / kliknij, aby powiększyć ]

     The cradle is hanging in the middle of the living room, Hanah loves to sleep in it and makes funny noises while she's in there. I can easily look at her while I'm cooking or doing housework. The photos were taken on the balcony, because it is easy to take it there thanks to the snap hook.

     Kołyska wisi niemal na środku salonu, Hania kocha w niej spać i wydaje ze środka śmieszne dźwięki (no dobrze, może te dźwięki nie są zasługą kołyski :P ). Gdy krążę po mieszkaniu wykonując różne tzw. prace domowe mogę do niej z łatwością zajrzeć i od czasu do czasu "bujnąć". Zdjęcia kołyski robiłam na balkonie, bo tam również mamy przymocowany hak, na który łatwo mogę ją przewiesić dzięki karabińczykowi.  


[ cklick to enlarge / kliknij, aby powiększyć ]

     Thanks to the elastic rope the cradle moves as the baby is moving its hands and legs, which looks funny. 

     Dzięki elastycznej linie kołyska "podskakuje" wraz z energicznymi ruchami rączek i nóżek małej - co wygląda z boku dość zabawnie. 


[ cklick to enlarge / kliknij, aby powiększyć ]
[ cklick to enlarge / kliknij, aby powiększyć ]

Shhhhh! The baby's sleeping! :)
Ćśśśśś! Dziecko śpi! :)
[ cklick to enlarge / kliknij, aby powiększyć ]

19 comments:

  1. Kije od szczotki! :D Kołyska jest FANTASTYCZNA! po prostu wymiata! świetny pomysł i świetne wykonanie - gratuluję z całego serca! :-))) O - miałam być cicho, bo Hania śpi, a ja tu same wykrzykniki...! ;D

    ReplyDelete
    Replies
    1. Śpi śpi, ale jak już zaśnie, to jak kamień :) Hehe tak sądziłam, że komu jak komu, ale Tobie kije od szczotki się spodobają :) W końcu to atrybut wiedźmy :) :) Ależ miło się czyta taki entuzjazm :)

      Delete
  2. A ja patrzę na dziecko, patrzę, patrzę i jest woooooooow! Kołyska też jest piękna, nie wiem dlaczego, ale jak pisałaś kiedyś o niej, to wydawało mi się, że powstanie coś w stylu hamaku, a tu taka niespodzianka:) latające łóżeczko.

    ReplyDelete
    Replies
    1. O hamaku też myślałam, ale jakoś strasznie "skitrane" dziecko mi się w tym wydawało - jak w foteliku samochodowym. A tutaj można rączki do góry wyciągnąć i sobie słodko spać. :)

      Delete
  3. Ale masz pomysły :) mała na pewno zadowolona. Nie boisz się, że linka się rozwiąże?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nie, o linkę się nie boję, bo ja stara żeglarka jestem i porobiłam węzły, które się zaciskają pod wpływem obciążenia :) W ogóle wbrew pozorom to dość solidna konstrukcja jest ;)

      Delete
  4. O, miałam taką samą poszwę, pewnie do kompletu, ale poleciała do dzieciaków w jaśkowej formie:) Sam pomysł ciekawy, lecz mi wraz z macierzyństwem włączył się tryb czarnowidzenia i bałabym się, że mi dziecko wypadnie;P Tak czy inaczej, wesołych snów:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Oj żeby wypaść, mała musiałaby wstać na nóżki, bo to dość głębokie jest. Raczej mocno to przetestowaliśmy przed użyciem, 10 kg obciążenie było w tym bujane na wszystkie strony i może dlatego jestem spokojna. A i tkaniny są potrójne, szwy podwójne...

      Delete
    2. Nie, no, nigdy nie posądziłabym Cię o przygotowanie niebezpiecznego mebla dla własnego potomstwa:) Po prostu po urodzeniu dzieci tak mi się zrobiło, że często widzę oczyma wyobraźni różne przykre historie. Wiadomo, czasami uzasadnione, bo rodzice bywają nieodpowiedzialni. Niestety to czarnowidztwo nie uchroniło jednego z moich synków przed spadnięciem z łóżka. Na szczęście skończyło się niegroźnie. Generalnie, warto być czujnym, bo maluchy szybko nabierają nowych umiejętności, szybciej, niż tego się spodziewają rodzice. Mój synek tak się wtedy nagle nauczył sam przekręcać na brzuszek, że wylądował na podłodze położony na chwilę na środku dużego łóżka;P
      A z innych dolegliwości, pozostał mi lęk wysokości. Po prostu nie mogę się nigdzie wyżej wdrapać, czy na górę, czy wieżę zamku, bo od razu mam zawroty głowy i mięknące kolana. Kiedyś tego nie miałam:(
      Więc podsumowując te moje przydługie wywody, Dzidzia śpi spokojnie i tylko trzeba mieć na nią oko:)

      Delete
  5. Fantastyczny pomysł z tą kołyską i świetna realizacja. Ja tam jestem daleka od czarnowidzenia: Hania nie wypadnie, linka się nie rozwiążę, a materiał nie spruje - nie ma co się o to martwić :-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Też tak myślę, chociaż tak to już jest, że zawsze po głowie chodzą jakieś wątpliwości, myśli o atestach i ich braku itp itd... Ale przecież nie zrobiłabym fuszerki dla własnej dzidzi, więc staram się zachować spokój :)

      Delete
    2. Dokładnie: szyjąc sama nie robisz fuszerki. Jeśli masz wątpliwości, przejdź się po sklepach i pooglądaj chińszczyznę w nich sprzedawaną :-) Zaraz Ci się samoocena poprawi - ja tak szukałam ostatnio torby na bagaż podręczny, miała udźwignąć 10kg... Oczywiście wyobraźnia zaraz działa jak to dno odpada albo się uszy obrywają jak sama uszyję, a potem obejrzałam torby w sklepie - szyte gorzej niż moja torba na zakupy.

      Delete
  6. Aguś:) normalnie rewelacja:D sama bym w czymś takim chętnie pospała:DDD

    ReplyDelete
    Replies
    1. A zapraszamy do nas;) 10 kg wytrzymała, możemy przeprowadzić test na większe obciążenie ;)

      Delete
    2. A obciążenie sobie spokojnie śpi i rośnie :D

      Delete
  7. Wow, super pomysł i wykonanie! Chyba też sobie coś takiego uszyje!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Konstrukcja w sumie prosta, najwięcej czasu zajmuje przeszywanie tego po kilka razy "tak dla pewności" :)

      Delete
  8. Hi!

    That looks so beautiful! Can you please-please-please send me the instructions how to make it :)?

    ReplyDelete