Zainspirowana warsztatami, które miałam ostatnio przyjemność organizować, postanowiłam uszyć bluzę dla mojego łobuziaka. Kupiłam cudną dzianinę w pandy, pożyczyłam szablon od prowadzącej zajęcia, Karoliny z Uszyj mi mamo i wzięłam się do pracy.
Uszycie bluzy zajęło mi dwa wieczory (wieczór to dla mnie pojęcie bardzo względne, zazwyczaj na szycie przypada maksymalnie godzina - dwie... :)). Utrudniłam sobie trochę sprawę, ponieważ szyłam bluzę dwustronną (szkoda, że nie miałam pod ręką dwustronnego suwaka, wtedy Hania mogłaby ją nosić na dwa sposoby).
Ślad na brodzie po szalonym zjeździe z górki jakiś miesiąc temu ;) A podobno dziewczynki są spokojne i ładnie bawią się lalkami....?
Wewnętrzna strona jest podszyta grubą, miłą w dotyku dzianiną dresową.
Kaptur składa się z 6 części (3 na warstwę wierzchnią, 3 na spodnią). Moja modelka nie chciała założyć go na głowę, więc przy sesji pomógł misio ;)
Zdjęcia robiłyśmy na spacerze po warszawskiej Pradze. Atrakcją okazały się dwa małe kotki mieszkające w ruinach starej kamiennicy. Warto było czekać ;)
super bluza i super zdjęcia, takie klimatyczne. lubię Pragę
ReplyDeleteFajna bluza, córcia też :-) Ja po spodniach też się chyba zabiorę za bluzy...;-)
ReplyDeleteAle świetna bluza, a córcia już jaka duża dziewczynka :)
ReplyDeletesuper! a gdzie znalazłaś taki ładny materiał? :)
ReplyDeleteo tu: http://metryicentymetry.pl/ :) Polecam, mają pięęęęęękne wzory!
Delete