Papavero blouse for my Mom and Grandma / bluzka z Papavero dla Mamy i Babci

     I promised my Mom and my Grandma that I would make blouses for them. I've bought a fabric which they chose and got to work. My mom is size 38 and Grandma size 44 so I printed two patterns from [ here ]. They both wanted the blouses to be "a little longer" than the pattern suggested and they wanted to have sleeves. The blouse is quite easy to sew but sewing the sleeves took me twice as much time as sewing the blouses. This is what happens when you're a beginner :)

     Obiecałam Mamie i Babci, że uszyję bluzki specjalnie dla nich. Kupiłam wybraną przez nie tkaninę i zabrałam się do pracy. Mama nosi rozmiar 38, Babcia 44, dlatego pobrałam i wydrukowałam dwa [ wykroje ]. Obydwie Panie chciały, aby bluzki były nieco dłuższe, niż na wykroju i obydwie chciały mieć bluzki z krótkim rękawkiem. Ten model szyje się dość prosto, ale rękawy mnie "dobiły", szyłam je cztery razy dłużej, niż same bluzki. Tak to jest, jak do pracy zabiera się żółtodziób :)


     
     I've made a blouse of this kind a while ago [ here ], so there were no suprises for me (except for the sleeves ;) ). I ironed some camella on the back side of the neckline and sewed it to the blouse.

     Jakiś czas temu prezentowałam swoją wersję tej bluzki o [ tutaj ], dlatego wiedziałam, co mnie czeka szyjąc te egzemplarze i nie spodziewałam się żadnych niespodzianek (no, nie licząc nieszczęsnych rękawków ;) ). Na odszycie dekoltu naprasowałam trochę kamelówki i przyszyłam je na właściwe miejsce. 
I used overlock sew to hem this part...

Ściegiem overlockowym  wykończyłam odszycie...
I sewed the front and the back part together.

Zszyłam przód i tył bluzki.

     And finally I started my fight with the sleeves. I've produced 4 versions to each blouse... I started with the pattern which I had printed to another blouse, took an old sheet and tried, tried, sewed and unstitched and measured and cut and sewed again... This is the final Grandma's sleeve version.

     I rozpoczęłam walkę z rękawkami. Wyprodukowałam po 4 wersje do każdej z bluzek... Podstawą był wykrój, który pobrałam z Internetu, przeniosłam go na stare prześcieradło i próbowałam, próbowałam, przyszywałam, odpruwałam i mierzyłam i podcinałam i znów przyszywałam... Poniżej wersja ostateczna babcinego rękawka. 
     The most important is that they're both happy with their blouses (at least they say so :) ). I have no photos of my Mom wearing her blouse, so there are only some photos of Grandma. 

     Najważniejsze, że obie Panie są zadowolone (przynajmniej tak mówią :) ). Nie mam zdjęcia Mamy w jej wersji bluzki, za to Babcia z chęcią się zaprezentowała. 


15 comments:

  1. Wyszły fajne, więc boje z rękawami się opłaciły. Świetny materiał.
    Gdzieś mi mignęło, że papavero miało też oddzielne wykroje różnych rękawów do pobrania, więc może to by coś pomogło w tych zmaganiach.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Próbowałam z Papavero, ale zawsze wychodziły za szczupłe - pewnie coś źle przycinałam... Za to moja wiedza teoretyczna znacznie się powiększyła, bo trochę czasu poświęciłam na czytanie różnych forów :)

      Delete
  2. Oo, bardzo fajna bluzka :) Ja męczyłam się z troczkami do poszewki - maszyna ze mną nie współpracowała, chciałam przyszyć ręcznie to igła mi się złamała (pierwszy raz w życiu!) - uznałam to za znak ostateczny, że mam odłożyć szycie i spróbować później ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tak tak, takich znaków nie wolno ignorować, bo później robota w ogóle się "nie klei". Ja też do rękawów podchodziłam przez dwa dni, bo po pierwszym miałam dość!

      Delete
  3. Piękna! Chcę taką też! :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję :) szkoda, że lato się skończyło, bo się kobietki nie "postroją" już w tym sezonie :(

      Delete
  4. Zmagania opłaciły się, bo bluzeczka prezentuje się świetnie! :-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. To Babcia się świetnie prezentuje :D a bluzka to jedynie ozdoba :) ;)

      Delete
  5. ślicznie wyszły :) materiał przeuroczy.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję, mnie tkanina w pierwszej chwili przeraziła, bo to dzianina, bałam się, że będzie ciężko ja podwinąć przy wykańczaniu (bez overlocka), ale na szczęście jest lekko domieszkowana z czymś "sztucznym" i łatwo poszło :)

      Delete
  6. Bardzo ładnie wyszły te bluzeczki:) Ten wykrój w zamyśle nie miał mieć pewnie rękawków i podkroje pod paszkami były mniejsze. Dlatego rękawki musiałaś przycinać i były za wąskie, dobrze myślę? Ale jak widać dałaś radę, a nowe doświadczenie przyda się z pewnością. To teraz możesz uszyć wersje zimowe;)
    Pozdrowienia dla Mamy:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję za pozdrowienia, przekazałam i przekazuję również Tobie :) A z rękawkami masz rację, były za małe podcięcia i przez to walka była nierówna (bo przy moim braku doświadczenia nie wpadłam na to, że to jest przyczyna moich niepowodzeń :) ).

      Delete
    2. I ja dziękuję za pozdrowienia:)

      Delete
  7. bardzo mi się podoba, uwielbiam bluzki z tzw. wodą ! :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. ja też, bo dobrze dobrane optycznie powiększają biust! ;)

      Delete