Ostatnio rzadziej, niż kiedyś umieszczam posty na blogu. Przyczyna tego
stanu rzeczy jest prosta: szyję a nie mam kiedy fotografować i
opisywać. A szyję nie tylko dla siebie ale też (nie za często - ale
jednak) dla innych. Do tego wszystkiego całe to zamieszanie próbuję
ogarnąć dokumentowo - urzędowo, no a praca i dom i dziecko też wołają
"zajmij się mną!". Jestem wielozadaniowa. I to bardzo.
Tę spódniczkę uszyłam w 30 min. Powstała dlatego, że chciałam jakoś twórczo wykorzystać kawałek dzianiny, który pozostał mi po produkcji tej sukienki. Nie miałam wykroju, dzianinę układałam na sobie, kłując się przy okazji szpilkami :)